Piotrkowscy wywiadowcy zatrzymali 44-latka, który skradzionym hyundaiem podróżował z Berlina. Policjantów nie zmylił fakt, że sprawca kradzieży zmienił tablice rejestracyjne. Mężczyzna usłyszał już prokuratorskie zarzuty kradzieży z włamaniem. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy.
13 stycznia 2023 roku w godzinach porannych dyżurny piotrkowskiej jednostki otrzymał zgłoszenie , że w rejonie węzła Rzgów może znajdować się skradziony samochód osobowy. Z podanej informacji wynikało, że pojazd został minionej nocy skradziony w Berlinie. Dyżurny od razu we wskazany rejon wysłał patrol wywiadowców. Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania hyundaia santa fe w kolorze czarnym z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Będąc cały czas w kontakcie z dyżurnym, który na bieżąco otrzymywał nowe informacje, dowiedzieli się, że pojazd porusza się ze znaczną prędkością i możliwe, że dalszą podróż będzie kontynuował ulicami Piotrkowa. W pewnym momencie w okolicy ronda na drodze krajowej numer 12 policjanci zauważyli hyundaia w kolorze czarnym, jednak pojazd posiadał tablice rejestracyjne o polskim wyróżniku. Wywiadowcy nie dali się zwieść i podjęli pościg za pojazdem, który jechał w kierunku miasta. Wyprzedając inne pojazdy, na wiadukcie zablokowali kierowcy zjazd na S8, jednocześnie wskazując sygnały do zatrzymania pojazdu. Mężczyzna pomimo tego kontynuował jazdę z nadmierną prędkością i wykonując niebezpieczne manewry. Widzący całą sytuację kierowcy pojazdów ciężarowych jadących w obu kierunkach ulicą Łódzką, zatrzymali pojazdy na tej samej wysokości, uniemożliwiając dalszy przejazd. Kierowcy hyundaia jednak to nie powstrzymało. Wjechał z impetem na chodnik omijając pojazdy i kontynuował ucieczkę. Wywiadowcy nie dali za wygraną i byli tuż za hyundaiem. W pewnym momencie kierowca skradzionego suva, widząc jadący z naprzeciwka patrol ruchu drogowego wjechał na pobliską stację paliw, powodując kolizję z zaparkowanym na miejscu pojazdem ciężarowym. Kierowca wysiadł z auta i kontynuował ucieczkę pieszo, przeskakując przez ogrodzenie. Wywiadowcy nie dali za wygraną i już po chwili 44-latek był w rękach stróżów prawa. Policjanci potwierdzili swoje przypuszczenia, bo po sprawdzeniu okazało się, że jest to skradziony pojazd, a założone tablice rejestracyjne pochodzą od innego samochodu. Funkcjonariusze w odzieży 44-latka znaleźli też torebkę z zawartością białego proszku, który po sprawdzeniu testerem narkotykowym dał wynik w kierunku amfetaminy. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Usłyszał już prokuratorski zarzut kradzieży z włamaniem. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. 44-latek odpowie też za inne popełnione przestępstwa. Sprawa ma charakter rozwojowy.
asp. sztab. Izabela Gajewska