27-latek kradł w drogerii na terenie Piotrkowa Trybunalskiego. Łupem padły artykuły elektryczne a wartość strat oszacowano na łączną kwotę około 1300 złotych. Okazało się także, że mężczyzna jest poszukiwany listem gończym do odbycia 6 miesięcy kary pozbawienia wolności. Amator cudzego mienia usłyszał zarzut kradzieży, przestępstwa zagrożonego karą do 5 lat pozbawienia wolności. Trafi do aresztu śledczego, gdzie będzie odbywał zaległy wyrok.

30 grudnia 2022 roku w godzinach wieczornych, policjanci piotrkowskiej patrolówki pojechali na interwencję do jednej z drogerii na terenie miasta, gdzie miało dojść do kradzieży artykułów elektrycznych. Personel drogerii w porę zauważył mężczyznę, który z półki zabrał szczoteczkę elektryczną i próbował uciec ze sklepu nie płacąc za produkt. Mężczyzna był agresywny a badanie stanu trzeźwości wskazało, że ma ponad pół promila alkoholu w organizmie. Zdenerwowanie mężczyzny wzrosło z chwilą zapytania policjantów o jego dane osobowe. Podał fałszywe personalia, żeby ukryć fakt, który nie umknął policyjnym sprawdzeniom. Policjanci ustalili prawidłowe dane mężczyzny i okazało się, że 27-letni piotrkowianin jest poszukiwany listem gończym wydanym przez sąd w Bełchatowie do odbycia kary pozbawienia wolności. Trafił do policyjnej celi, ale stróże prawa na tym nie poprzestali. Zbierali materiał dowodowy, docierając do nagrań z kamer monitoringu. Dzięki temu okazało się, że sprawca od połowy grudnia w krótkich odstępach czasu odwiedził piotrkowską drogerię 3 razy. Za każdym razem kradł artykuły elektryczne i niepostrzeżenie opuszczał teren placówki handlowej. Z półek zniknęły szczoteczki elektryczne i golarki. Wartość strat oszacowano na blisko 1300 złotych. Za przestępczy proceder 27-latek usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi kara do 5 lat więzienia. Ponieważ działał w tak zwanej recydywie, czyli powrotu do przestępstwa, kara może być zwiększona o połowę. Niebawem trafi do zakładu karnego, gdzie zgodnie z decyzją sądu będzie odbywał karę pozbawienia wolności za wcześniejszy konflikt z prawem.

Dagmara Mościńska